sobota, 21 czerwca 2014

Rozdział 1

- Jedź!- krzyknęłam nerwowo, a kierowca posłusznie zamknął drzwi i ruszył. Był około czterdziestki, ale teraz to nie miało większego znaczenia. 
- Chłopcy, mamy towarzyszkę- powiedział zachrypniętym głosem do mikrofonu, a ja głośno przełknęłam ślinę.”
Spojrzałam przerażona na kierowcę, ale ten nic nie mówił tylko patrzył na drogę. Moje serce waliło jak oszalałe
Kim są ci chłopcy?!’- mimo iż uciekłam z tego lasu, nadal nie czułam się bezpiecznie.
Nagle małe drzwiczki, które oddzielały kabinę kierowcy od reszty autokaru uchyliły się i wyjrzał z nich jakiś chłopak… Boże, nie jakiś tylko sam Louis Tomlinson!!!! Spojrzałam na niego i serce omal mi się nie zatrzymało.
- O co chodzi?- zapytał.  Patrzył na kierowcę lekko zaspany.- Kto… kto to jest?- spojrzał na mnie z wielkimi oczyma.
„Kurde, nie wyglądałam najlepiej jak na pierwsze spotkanie…”
- Jak masz na imię?- zapytał spokojnie, ale widziałam, ze jest mega zaskoczony.
- Je-Jestem Bi-Billi- mój głos się strasznie łamał- Billi Rowland.- powiedziałam trochę pewniej- Przepraszam, że się wpakowałam do waszego autobusu, ale tam w lesie…- mówiłam szybko ale na wspomnienie tego co wydarzyło się w tym okropnym lesie, łzy same cisły się do oczu.
- Louis, zabierz Billi do was, niech się zagrzeję, cała się trzęsie- powiedział miło kierowca. Sama nie zauważyłam, że cała dygocze.
- Nie! Może mnie pan już wysadzić, chyba dam sobie radę- ale ze mnie kretynka, przecież ja chcę ich poznać!
- Chodź Billi, nie bój się- Louis powiedział to tak słodko, że nie zamierzałam protestować. Skinęłam tylko potwierdzająco głową i weszłam po dwóch stopniach.
Gdy już stałam obok Tomlinsona, ten uchylił drzwi, które wcześniej zamknął i gestem ręki zaprosił mnie do środka. Lekko zmieszana przekroczyłam próg. Moim oczom ukazała się mała, ale jak na autokar przestronna kuchnia. Obejrzałam się za siebie. Stał za mną Louis z przyjaznym uśmiechem.
- Może ja jednak wysiądę, nie chce sprawiać kłopotu- ale ze mnie idiotka…
- W tym stanie nigdzie cię nie puszczę, rzeczywiście cała się trzęsiesz. Chodź do chłopaków tam jest cieplej, napijesz się herbaty i pomyślimy co dalej- wszystko mówił bardzo wolno, a jego głos był delikatny. Po wypowiedzianych słowach dotknął swoimi dłońmi  moich ramion. Lekko się wzdrygnęłam ponieważ jego ręce były bardzo ciepłe, a mi cały czas było zimno. Chłopak odwrócił mnie do tyłu- Chodź, Billi- Moje imię wypowiadał dziwnie zabawnie przez  co na moje usta wtargnął blady uśmiech.
Louis przeprowadził mnie przez małą kuchnię i zatrzymał przy kolejnych drzwiach:
- Mam nadzieję, że nie zemdlejesz mi tam- zaśmiał się
- Nieee, bez przesady- Tych słów nie byłam pewna, w końcu zaraz spotkam moich idoli.
- No to chodź.
Drzwi się otworzyły, a ja ujrzałam dwa piętrowe łóżka stojące równolegle do siebie i jedno pojedyncze stojące obok. Chciałam wszystko dokładnie obejrzeć i zapamiętać, ale nie było mi to dane ponieważ Tomlinson delikatnie popchnął mnie wskazał, abym szła dalej. Posłusznie ruszyłam z miejsca. Na końcu pomieszczenie na kanapie siedziały trzy osoby. Dopiero gdy podeszłam bliżej rozpoznałam ich. Komórką bawił się Zayn, Niall skrobał coś na gitarze, a Liam pogrążony był w lekturze. Gdy tak staliśmy nad nimi po krótkiej chwili Louis odchrząknął. Chłopacy spojrzeli najpierw na niego, a potem swoje spojrzenia przenieśli na mnie. Wyglądali jakby zobaczyli ducha co trochę mnie rozbawiło.
- To jest Billi, nasza pasażerka na gapę.- niezręczną cisze przerwał Louis.
-Hej, jestem Liam!
- Ja jestem Zayn!
- A ja Niall!- wszyscy wyskoczyli do mnie podając mi rękę na powitanie
- Ja jestem Billi, a wy nie musicie mi się przedstawiać, znam was, jak chyba każda nastolatka- powiedziałam z szerokim uśmiechem.
- Dobrze wychowani ludzie zawsze się przedstawiają- zakomunikował z udawaną powagą Zayn.
Po chwili znowu wrócili do swoich zajęć a ja stałam jak kołek i przyglądałam się im.
- Niall, idź zrób Billi herbatę- powiedział Lou zerkając na blondyna
- Nie, nie trzeba, powiedzcie gdzie jest, a ja sobie zrobię sama- zaczęłam się bronić
- Nie ma mowy, jesteś naszym gościem więc to my usługujemy- nawet nie wiem kiedy Niall znalazł się obok mnie i patrzył mi w oczy.
- Mi też zrób!- zawołał Liam
- I mi!- dodał Zayn
- Zrób herbatę nam wszystkim- skwitował Louis
- Sześć herbat raz!- zasalutował zabawnie blondyn.
Niall opuścił pomieszczenie, a ja wpatrywałam się w swoje buty, zrobiły się wtedy bardzo interesujące (mimo iż były całe brudne). Nagle do moich uszu dobiegł śpiewanie, a raczej wycie. Spojrzałam tylko pytająco na  Louisa, który cały czas stał obok mnie,  a ten tylko się uśmiechnął. Zrezygnowana wzruszyłam ramionami. Po chwili śpiewy ustały i jakieś drzwi za mną otworzyły się. Gwałtownie się odwróciłam, ale nie zdołałam nic zobaczyć bo ktoś zasłonił mi oczy.
- Harry! Do łazienki, już!- warknął Lou. No tak, kogoś mi tu brakowało, tylko dlaczego zasłonięto mi oczy.
- O co chodzi?- spytałam Louisa gdy już odzyskałam możliwość widzenia
-No bo wiesz, nigdy z nami nie jeżdżą dziewczyny i Harry… no on… po prostu wyłazi z łazienki nago.- Słowa niebieskookiego trochę mnie zaskoczyły, ale i nie wiem czemu zawstydziły…
Po 5 minutach z łazienki wyskoczył ubrany Harry. Spojrzał na mnie i szeroko się uśmiechnął.
- Hej, jestem Harry, a ty?
- Jestem Billi- podałam mu kulturalnie rękę. Chłopak odwzajemnił uścisk.
Po chwili w progu stanął Niall z kubkami gorącej herbaty. Rozdał każdemu naczynie, a kiedy podawał je mi, uśmiechnął się ukazując swoje śnieżnobiałe zęby. Od razu wzięłam duży łyk cieczy.
 ‘Tego mi było trzeba”
- No to opowiadaj.- zwrócił się do mnie Liam
- Ale co? – spytałam lekko zaskoczona
- Co tam robiłaś, na tej drodze?- Tego pytania się obawiałam
- A więc tak:- wzięłam głęboki oddech i zaczęłam opowiadać- wyszłam na spacer, chciałam zaczerpnąć świeżego powietrza, udałam się do lasu, rozładowała mi się mp4, w telefonie nie miałam zasięgu i do tego zaczęło się robić ciemno. Nagle usłyszałam, że ktoś za mną idzie… po chwili zagrodził mi drogę, zaczął coś mówić, ale nie pamiętam już co, chciałam uciec, ale wepchnął mnie w drzewo… wiem, że chciał zrobić mi krzywdę, i prawie mu się to udało, ale kopłam go w krocze i zdołałam uciec…- poczułam na policzkach słoną ciecz, a tak jej dzisiaj już nie chciałam.- tak znalazłam się na tej drodze.. uciekałam w stronę aut…- wypiłam łyka herbaty, a po chwili zostałam mocno przytulona przez Niall’a
- Nie martw się, ten człowiek już cię nie dotknie, możliwe, ze już nigdy go nie spotkasz- słowa blondyna podniosły mnie na duchu.
~*~
Droga mijała bardzo wesoło. Trochę śpiewaliśmy, trochę nabijaliśmy się z moich improwizacji gitarowych. Ogólnie było wesoło.
- A gdzie my w ogóle jedziemy?- spytałam w końcu
- Kierowca krąży po Londynie bo nie wie gdzie cie zawieść- poinformował mnie Niall. Otwarłam szeroko oczy
- O rany z tego wszystkiego nie powiedziałam wam gdzie mieszkam, przepraszam! Więc mieszkam na Regent Street.
- Okey, podrzucimy cię tam.- powiedział Zayn
~*~
Po 15  minutach autokar się zatrzymał i wszyscy wysiedliśmy.
- Dzięki za pomoc i w ogóle za wszystko- po tych słowach każdego z nich uścisnęłam.
- Ej, nie tak łatwo, daj nam swój numer telefonu- uśmiechnął się do mnie Harry
- Ale po co?
- No masz u nas dług, w końcu uratowaliśmy ci życie. – udał zaskoczonego
- No ty na pewno, pod prysznicem- zażartowałam, a chłopak jakby się zawstydził
- On ma rację- stwierdził Louis i podał mi swojego Iphone’a. Wpisałam swój numer i oddałam komórkę chłopakowi.
- no to będziemy w kontakcie- Uśmiechnął się do mnie Niall wsiadając do autokaru.
Usłyszałam jeszcze zbiorowe „Pa” i widziałam już tylko odjeżdżający autokar. Dopiero teraz zobaczyłam wymalowane napisy typu „1D” lub „ One Direction” oraz fotkę chłopaków. Gdy pojazd skręcił w jedną z ulic, ja odwróciłam się na pięcie, podeszłam do bloku, szarpnęłam modno klamkę i weszłam do budynku.




_________________________________________________________________________________

I mamy pierwszy rozdział!!!
Strasznie się z niego cieszę, ale nie wiem czy wam się spodoba.
Liczę na komentarze gdyż zauważyłam, że dodają mi one motywacji do pisania. Ciesze się z wyświetleń, no w ogóle się ciesze.
Rozdziały postaram się dodawać co sobote, ale wszystko może ulec zmianie (wiecie, wakacje, wyjazdy, itp)
kto chce być informowany niech pisze do mnie na asku :   http://ask.fm/wwiikkkk
Pozdrawiam wszystkich i życzę jak najlepszych świadectw!!!! xx


22 komentarze:

  1. O boże *-* Widziałam, że to oni ! A Hazza jak zawsze.. Ehh
    Dawaj kurde szybko next !

    Jagoda xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Już to kocham *.* Świetny początek :) Weny życzę i pozdrawiam x /karolciaa12111

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi się niepodoba,zeby takie cos pisac trzeba miec naprawde talent,na a to takie mazgroly troche/pozdro Ania ;x

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. ty jesteś tandeta ! pozdro /fanki UOMK ;**** XD

      Usuń
  5. czytałam lepsze.... i robisz bardzo dużo błędów ;/ raczej nie będę marnowała czasu na takie coś sorry ;/

    OdpowiedzUsuń
  6. takie sb ale jak chcesz to pisz

    OdpowiedzUsuń
  7. niemam zdania o tym .

    OdpowiedzUsuń
  8. błagam blog nawet mi się podoba,tylko nieużywaj słowa ciecz !

    OdpowiedzUsuń
  9. Super... Podoba mi się bardzo .. Masz talent XD pisz 2 rozdział ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. Wikii! rodział genialny! czekam z niecierpliwością na następny rozdział :) pamiętaj co ci mówiłam, nie przestawaj pisać! początki zawsze są trudne ale myślę że dasz sobie radę. i słuchaj tylko tych faktycznie cennych rad a nie jakichś dennych komentarzy z których i tak nie będziesz nic miała. a co do pierwszego rozdziału to tak jak ci mówiłam: według mnie jest fantastyczny. fajnie że zaczęłaś tym incydentem w lesie, bo chociaż coś się działo :D dobrze by było jakbyś potem jeszcze do tego nawiązała w kolejnych rozdziałach :) popieram osobę wyżej- naprawdę masz talent pisarski! pisz kolejny rozdział i życzę Ci dużo weny i przede wszystkim pewności siebie bo ona przy początkach jest najważniejsza! Pozdrawiam xoxo

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie mogę się doczekać 2 rozdziału xD

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja nie moge ? serio,każdy ma prawo do oceny prawda ? wieć,ja chcę tu przedstawić swoją po przeczytaniu ;) , a wiec uważam to za kompletną durnotą pisać blog bez żadnego talentu pisarskiego,z resztą widać to po fragmentach.Moim zdaniem rozdział 1 jest denny,czytałam dużo blogow o chłopcach,jestem ich fanką.dowiadując się od koleżanek o blogu ,poprostu uwazam,że niepowinnas kontynuować ,moje kolezanki tez tak twierdza.Rób jak chcesz,ale na twoim miejscu,nie kontynnuowalabym,poniewaz niema to sensu,jest naprawde mnostwo blogow swietnych tworczych z ogromnymi talentami,a no niestety twojego do nich niemozna porownac/Pozdrawiają fanki One Directon z Dobromierza _ NASZE ZDANIE ,KAZDY MA PRAWO JE WYGLASZAC_

    OdpowiedzUsuń
  14. Suuuper! Dawaj next! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mi się bardzo podoba i wcale nie ma dużo błędów...
    Dawaj szybko neexta!!! :** :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jej :D
    Przez cały rozdział się uśmiechałam zwłaszcza przy przyjściu Harry'ego xD
    Hahahahaha
    Ej, ale ja też tak chce :c haha :D
    Rozdział super ♥
    Pzdr @maybe_boobs xx

    OdpowiedzUsuń
  17. Świeeetne <3
    ~D.

    OdpowiedzUsuń
  18. Zajebiste!! <3

    OdpowiedzUsuń